Życie jak w Madrycie
Wylot do Madrytu planowaliśmy z wyjątkowo dużym wyprzedzeniem. Oczywiście może dziwić, że bilety na październikowy wyjazd kupiliśmy... w grudniu poprzedniego roku, ale mając ograniczony budżet i ograniczone terminy podróży, trzeba chwytać wszystkie nadarzające się okazje i ryzykować.
Kiedy pojechaliśmy?
Do Madrytu polecieliśmy w drugim tygodniu października 2014 r. O ile na południu Hiszpanii jest zwykle w tym czasie jeszcze bardzo ciepło i słonecznie, o tyle w środkowej części kraju temperatury bywają niższe i można spodziewać się deszczu. Przy odrobinie szczęścia można trafić na dobrą pogodę przez cały pobyt, ale nam się nie udało.
Gdzie się zatrzymaliśmy?
Podczas pobytu w stolicy Hiszpanii zatrzymaliśmy się w hotelu Buelta Hostal, położonym przy głównym madryckim dworcu, Atocha. Tylko trzy stacje metra dzielą hostel od ścisłego centrum, w jego okolicy znajduje się sporo restauracji i barów, a do wielu ciekawych miejsc można dojść pieszo w kilka minut.
Co zwiedziliśmy?
Madryt nie jest szczególnie dużym miastem, jeśli porówna się je do innych zachodnioeuropejskich stolic. 3-4 dni swobodnie wystarczają na zobaczenie wszystkich interesujących miejsc. Jeden dzień przeznaczyliśmy więc na wycieczkę do Toledo.
Pierwsze wrażenia w Madrycie
Na pierwszy spacer po mieście wybraliśmy się o zmroku. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od słynnego Puerta del Sol. Chwilowo metro zatrzymujące się w tym miejscu korzysta z nazwy sponsora, ale to wciąż to samo miejsce. Wieczorem plac zapełnia się turystami i ludźmi, którzy po prostu wyszli się zabawić. Nasze pierwsze wrażenia z Madrytu są pozytywne. Miasto jest eleganckie, czyste, wygląda na bezpieczne i przyjazne. Są oczywiście dzielnice, gdzie sytuacja wygląda inaczej, ale tak naprawdę prawie wszystkie zabytki i ciekawe miejsca położone są w centrum.
Madryt zwiedzaliśmy akurat w momencie, kiedy cały świat żył rozprzestrzeniającym się wirusem eboli i gdy w stolicy Hiszpanii przebywała w szpitalu zarażona Teresa Romero. Trzeba przyznać, że Madryt funkcjonował w tym czasie normalnie, a o eboli było słychać jedynie w mediach i luźnych rozmowach.
Paseo del Prado, Museo Prado, CaixaForum, Fuente de Neptuno, Plaza de Cibeles
Rankiem ruszamy spacerem do położonych nieopodal hostelu atrakcji. Szeroką i elegancką aleją Paseo del Prado szybko dochodzimy do budynku CaixaForum, czyli centrum sztuki i kultury. Tuż obok jest Museo del Prado, które mieści bogatą kolekcję przede wszystkim malarstwa, które jednak niespecjalnie nas interesuje. Muzeum sąsiaduje z ogrodem botanicznym, ale ten w październiku mam nam raczej niewiele do zaoferowania.
Kawałek dalej zbiega się kilka ulic, tworząc rondo, na środku którego stoi efektowna Fontanna Neptuna (Fuente de Neptuno). Ze względu na trwający obecnie remont bulwaru, a także przygotowania do mających się tu odbyć uroczystości świątecznych, nie mamy okazji zbyt długo przyjrzeć się zabytkowi. Nie da się również do niego podejść. Z jednej strony ronda widać budynki, gdzie mieści się muzeum Thyssen-Bornemisza, a z drugiej pomnik poległych w obronie Hiszpanii i Grób Nieznanego Żołnierza. Tuż obok jest Muzeum Marynarki Wojennej.
Zielona aleja prowadzi nas do Plaza de Cibeles. To spory plac, z fontanną Fuente de Cibeles pośrodku, która pochodzi z XVIII w. i przedstawia boginię Kybele. Oglądamy również kilka ciekawych budynków, m.in. efektowny symbol współczesnego Madrytu, czyli Palacio de Comunicaciones. To obecnie siedziba władz miejskich. Jest także siedziba Banco de Espana oraz Palacio de Linares, gdzie znajdują się instytucje związane z Ameryką Łacińską. W oddalu, przy Calle de Acala, widzimy słynny biurowiec Metropolis, do którego jeszcze wrócimy.
Puerta de Acala
Wkrótce docieramy do Puerta de Acala. Brama stoi przy Plaza de Independencia (Plac Niepodległości), tuż przy wejściu do Parku Retiro. Ma pięć przejść i dawniej stanowiła wschodnią bramę wjazdową do miasta.
Park Retiro, Palacio Cristal
Wchodzimy także do Parku Retiro. To najbardziej znany z licznych madryckich ogrodów, popularne miejsce spotkań i spacerów. To tutaj miejscowi biegają i uprawiają inne sporty indywidualnie lub w grupach. Jest już połowa października, więc część zabytkowych fontann wyłączono. Mimo to, kwiaty kwitną w najlepsze, a na drzewach jest jeszcze mnóstwo zielonych liści. Szerokie alejki prowadzą do stawu, po którym można pływać łódkami. Przy nim stoi kolumnada i konny pomnik Alfonsa XII. Kawałek dalej oglądamy ładny pałacyk. To Palacio de Velasquez, gdzie organizowane są różnego rodzaju wystawy i wydarzenia kulturalne.
Jedną z głównych atrakcji parku jest jednak Palacio de Cristal (Pałac Kryształowy). Budynek w całości jest wykonany ze stali i szkła i robi naprawdę ciekawe wrażenie, szczególnie kiedy świeci słońce. Obok niego jest sztuczne jezioro z wodnymi cyprysikami, fontanną i żółwiami. Mimo że park położony jest w środku miasta, naprawdę można się w nim wyciszyć i zrelaksować.
Atocha, Museo Reina Sofia
Będąc w Madrycie, nie można ominąć największego dworca kolejowego w Hiszpanii, który nosi nazwę Atocha. W ogromnym czerwonym budynku stworzono ogród tropikalny, gdzie można zobaczyć kilkaset gatunków roślin, a także sporą grupę żółwi wodnych. Stąd odjeżdżają szybkie pociągi do wszystkich większych miast w kraju. Tu też znajduje się dworzec kolei podmiejskiej i stacja metra. Wreszcie tutaj w 2004 r. w pociągach cercanias (linii podmiejskiej) doszło do ataku terrorystycznego, w którym zginęło prawie 200 osób, w tym czworo Polaków.
Na terenie dworca zbudowano modernistyczny pomnik, który upamiętnia ofiary tego wydarzenia. Znajduje się on w osobnym pomieszczeniu, a wstęp jest możliwy w określonych godzinach. Warto tu zajrzeć chociaż na chwilę.
Jeżeli lubicie sztukę nowoczesną czy dzieła współczesnych artystów, powinniście zajrzeć do Museo Reina Sofia (Muzeum Królowej Zofii). My mijaliśmy je codziennie, bo przy tej samej ulicy mieścił się nasz hostel. Mimo to, nie zdecydowaliśmy się na wejście do środka :).
Plaza de Espana, Templo de Debod
Kolejny dzień rozpoczynamy od odwiedzenia jednego z ważniejszych placów - Plaza de Espana. Znajduje się on niedaleko Pałacu Królewskiego, przy słynnej Gran Via. Oglądamy dwa niezbyt ładne budynki, uznawane dawniej za najwyższe w mieście, a także pomnik Cervantesa, Don Kichote i Sancho Pansy.
W kilka minut dochodzimy do innego ciekawego miejsca. Na wzgórzu w parku stoi egipska świątynia z II w. p.n.e. - Templo de Debod. Hiszpania otrzymała ją od Egiptu w prezencie za pomoc przy ocalaniu świątyń w Nubii. Z tego samego wzgórza roztacza się całkiem niezły widok, choć nieco ograniczony, na Pałac Królewski, katedrę i Casa de Campo, największy madrycki park. W oddali dostrzegamy również najstarszy most w mieście, kamienny Puente de Segovia.
Gdyby pójść stąd na północ, można dojść do dolnej stacji madryckiej kolejki - teleferico. Niestety zaczyna padać deszcz, a niebo przesłaniają ciemne chmury, więc rezygnujemy z tej atrakcji.
Puerta del Sol, Teatro Real
W zamian ruszamy do serca miasta, czyli do Puerta del Sol. Przed stojącym przy placu budynkiem Urzędu Pocztowego ustanowiono symboliczny kilometr 0, skąd mierzone są odległości w Hiszpanii. Oglądamy też statuę, przedstawiającą niedźwiedzia wspinającego się na drzewo - to jeden z symboli Madrytu.
Plac i okoliczne brukowane uliczki tętnią życiem. Pełno tu restauracji, barów, sklepików z pamiątkami i lokalnymi przysmakami. Dosłownie kilka kroków dzieli nas od placu Plaza de Isabel II, przy którym stoi Teatro Real, czyli Teatr Królewski.
Plaza de Oriente, Palacio Real, Catedral de la Almudena
Po chwili wychodzimy na znacznie większy i ciekawszy Plaza de Oriente. Plac bezpośrednio przylega do Pałacu Królewskiego. Pomiędzy eleganckimi drzewami i krzewami poprowadzono chodniki. Przy jednym z nich stoją 44 posągi hiszpańskich królów.
Pałac Królewski to duża budowla z wewnętrznym dziedzińcem. Chociaż jest oficjalną siedzibą monarchii, ani król, ani jego rodzina tu nie mieszkają. Część z pomieszczeń udostępniono do zwiedzania i naprawdę warto je zobaczyć, bo od ich przepychu i bogactwa aż zapiera dech. Szkoda, że wewnątrz pałacu nie można robić zdjęć, bo aż ciężko to opisać. Do wejścia zwykle stoją długie kolejki, więc lepiej przyjść wcześniej.
Naprzeciw pałacu stoi Catedral de la Almudena, której wnętrze urządzono w nowoczesnym stylu. Budowla dobrze komponuje się architektonicznie z pałacem, do którego zreszą zwrócona jest frontem. Przyjemna dla oka za dnia, najlepiej prezentuje się oświetlona wieczorem. Wstęp do katedry jest bezpłatny (za wyjątkiem muzeum i tarasu widokowego na kopule).
Plaza de la Villa, Plaza Mayor
Kilka minut spaceru dzieli katedrę od malowniczego placyku otoczonego zabytkowymi budynkami. To Plaza de la Villa, położony w najstarszej części miasta. Obok niego warto zobaczyć ciekawy market owocowo-warzywny. Kawałek dalej jest jeden z głównych i najważniejszych placów - Plaza Mayor. Otoczony jest czerwonymi budynkami, na których fasadach zobaczyć można freski. Na środku stoi pomnik króla Filipa III. Spotykamy tu ulicznych performerów, można też usiąść w jednej z licznych restauracji i spróbować na przykład pieczonego w piecu prosięcia według tradycyjnej receptury. Akurat kiedy docieramy do placu, słychać pierwsze grzmoty, zwiastujące nadchodzącą burzę. Chowamy się pod arkadami, a w jednej chwili z zasnutego czarnymi chmurami nieba spada dosłownie ściana deszczu. Razem z liczną grupą turystów z zainteresowaniem obserwujemy kelnerów, którzy biegiem zbierają nakrycia i obrusy z zalewanych właśnie stołów. Pracy nie ułatwia im fakt, że rynny nie wyglądają tak, jak w Polsce, ale kończą się bardzo wysoko nad ziemią, odsuwając po prostu spadającą wartkim strumieniem wodę od elewacji, akurat w tym przypadku idealnie na stoły i parasole restauracyjne.
Wreszcie deszcz przechodzi, a my możemy ruszać dalej.
Gran Via, Metropolis, Plaza de Colon
Jednym z miejsc w Madrycie, które koniecznie trzeba zobaczyć, jest Gran Via. To reprezentacyjna ulica, z mnóstwem eleganckich sklepów, teatrów i restauracji. Niektórym przypomina Nowy Jork sprzed ok. 100 lat i trudno się z tym nie zgodzić, patrząc na ozdobne fasady wysokich kamienic. Zwieńczeniem ulicy jest charakterystyczny narożny budynek Metropolis. Na szczególną uwagę zasługuje wieczorem, kiedy włączane jest jego oświetlenie.
Niedaleko znajduje się kolejny z madryckich placów - Plaza de Colon, czyli Plac Krzysztofa Kolumba. Oglądamy kolumnę z posągiem odkrywcy, wielką hiszpańską flagę, a także ładne budynki Biblioteki Narodowej i Muzeum Archeologicznego.
Plaza de Castilla, Santiago Bernabeu
Niebo odrobinę się rozpogadza, więc odwiedzamy jeszcze jeden plac - Plaza de Castilla. W jego centralnym punkcie stoi niespełna 100-metrowy obelisk, a obok niego duży pomnik i nachylone ku sobie biurowce, które noszą nazwę Brama Europy. Kawałek dalej rozpoczyna się dzielnica szklanych wieżowców, ale zamiast do niej, idziemy do stadionu piłkarskiego Santiago Bernabeu, na którym swoje mecze rozgrywa Real Madryt. Z zewnątrz obiekt prezentuje się całkiem nieźle, szczególnie jak na swoje lata, ale wysoka cena biletu (19 euro za osobę!) sprawia, że rezygnujemy ze zwiedzania wnętrz. Podobno wkrótce obiekt ma przejść kolejną w swojej historii przebudowę.
Puerta de Toledo, Real Basilica de San Francisco el Grande
Zmieniamy kierunek i ruszamy do południowej części Madrytu. Przed nami kolejna z dawnych miejskich bram - Puerta de Toledo. Okazuje się mniej efektowna niż Puerta de Acala, ale za to po drodze do niej zaglądamy do kościoła Real Basilica de San Francisco el Grande. Neoklasycystyczna świątynia, z ciekawą fasadą, została zbudowana w XVIII w. i przez pewien czas pełniła funkcję panteonu. Warto zobaczyć jej wspaniałe wnętrze.
Rastro
Ostatnim miejscem, jakie zwiedzamy w Madrycie, jest dzielnica czy też część miasta nazywana Rastro. Słynie ona z odbywającego się tu w każdą niedzielę na świeżym powietrzu targowiska różności. Nawet innego dnia warto zajrzeć w te okolice, ze względu na ich specyficzny klimat. Przy wąskich uliczkach pełno jest antykwariatów, barów, ciekawych budynków, a także kilka kościołów. Tutaj też naszym oczom ukazuje się trochę inna, biedniejsza i mniej bezpieczna strona Madrytu.
Paryż na Wieżę Eiffla, Rzym ma Koloseum, Piza - Krzywą Wieżę, Ateny - Akropol... A Madryt? Mimo że trudno tak naprawdę wskazać jedno szczególnie ciekawe miejsce, które by stanowiło symbol miasta, stolica Hiszpanii sprawia pozytywne wrażenie i jest warta odwiedzenia. Miłośnicy dobrej zabawy też nie powinni się nudzić, bo życie toczy się tu przez całą dobę, a Sangria leje strumieniami...
październik 2014
Jeśli dotarłeś aż do tego miejsca - dziękujemy za poświęcony czas! :-) Jeżeli masz go trochę więcej i zastanawiasz się gdzie pojechać... zapraszamy do przeczytania relacji i objerzenia zdjęć z innych naszych wypraw:
Bergamo • Irlandia • Czarnogóra • Kordoba • Brno • Kusadasi • Chopok • Chalkidiki • Chorwacja • Lizbona • Mykonos • Saloniki • Salzburg • Mediolan • Kopenhaga • Gandawa • Ronda • Santorini • Kalabria • Budapeszt • Buenos Aires • Haarlem • Wenecja • Edynburg • Kijów • Beauvais • Fethiye i Oludeniz • Andaluzja • Londyn • Dublin • Florencja • Katalonia • Trondheim • Algarve • Fatima • Costa de la Luz • Piza • Korfu • Bretania • Rodos • Kadyks • Liverpool • Argentyna • Paryż • Cypr • Wilno i Troki • Sewilla • Stambuł • Wyspy Kanaryjskie • Palanga i Lipawa • Bruksela • Praga • Alpy Austriackie • Thassos • Wiedeń • Ateny • Alicante • Bodrum • Kreta • Peloponez • Malta • Zakynthos • Toledo • Segowia • Brugia • Gozo • Riwiera Turecka • Rzym i Watykan • Lwów • Barcelona • Bratysława • Gibraltar • Kos • Włochy Północne • Jerez de la Frontera •