San Telmo
San Telmo to jedna z najstarszy dzielnic Buenos Aires. Można powiedzieć, że ma dwa oblicza. W ciągu dnia warto się tu wybrać w poszukiwaniu antyków czy po prostu staroci. Natomiast wieczorami można podziwiać "najlepsze w mieście" pokazy tanga. Nie da się ukryć, iż to okolice z bogatą przeszłością. Ulice San Telmo mogłyby wiele opowiedzieć, gdyż w 1806 roku były świadkami walk brytyjsko-hiszpańskich. Z czasem zostały zamieszkane przez lepiej sytuowanych Argentyńczyków, przekształcając dzielnicę w modną i nowoczesną. Do czasu. Pod koniec XIX wieku obszar ten został dotknięty epidemią żółtej febry. W efekcie zamożniejsi mieszkańcy przenieśli się na północ miasta, do Recolety. Dziś San Telmo przyciąga artystów, tancerzy, poszukiwaczy unikalnych przedmiotów w licznych antykwariatach oraz bazarach.
Sercem dzielnicy jest Plaza Dorrego. Na placu regularnie odbywają się targi starych przedmiotów lub rękodzieła. Warto przy okazji zajrzeć do pobliskiego kościoła Matki Bożej z Betlejem (Nuestra Senora de Belen). Niegdyś ten barokowy i neokolonialny obiekt należał do jezuitów, pełniąc rolę szkoły do 1767 roku. Jednak jeśli ktoś woli zadbać o swe ciało, a niekoniecznie o duszę, niech wybierze się do Mercado San Telmo. Hala zamknięta w kwadracie ulic Estados Unidos, Bolivar, Carlos Calvo oraz Defensa przyciąga świeżymi owocami i warzywami, ale przede wszystkim antykami, starociami i wszelkimi rzeczami, które dawno powinny znaleźć się na złomowisku, a dziwnym trafem zdobywają nabywców.
Jednak nie samymi zakupami człowiek żyje. Spacer po istnym labiryncie tuneli oferuje El Zanjon de Granados, gdzie klucząc można usłyszeć historię miasta. Z przeszłością pozwala się zapoznać Narodowe Muzeum Historyczne (Museo Historico Nacional). Jeśli ktoś woli innego rodzaju rozrywki, może skorzystać z muzeum więziennego (Museo Penitenciario), w którym dowiemy się, jak radzili sobie niegdyś więźniowie i w jakich warunkach przyszło im spędzać przymusowy pobyt.
Osoby stęsknione za Polską mogą wpaść na piwo do Krakow Cafe-Bar przy Venezuela 474. Jednak nie ma szans na "polish breakfast", gdyż lokal zaprasza swych gości dopiero późnym popołudniem.
Wyświetl większą mapę