Tropikalna Praga
Kiedy pojechaliśmy?
Do Pragi wybraliśmy się w drugiej połowie czerwca. Przede wszystkim chcieliśmy jechać do stolicy Czech, gdy będzie ciepło. Planując wyjazd w lutym, nie sądziliśmy jednak, że trafimy na falę upałów. W Pradze byliśmy od poniedziałku do piątku. Przez pierwsze cztery dni temperatura powietrza wynosiła ok. 35-37 stopni Celsjusza, więc było bardzo gorąco. Nieco utrudniało to zwiedzanie w godzinach południowych, ale przecież nie pojechaliśmy do Pragi by siedzieć w hotelu.
Gdzie się zatrzymaliśmy?
Praga oferuje bardzo bogatą bazę noclegową. Widoczne jest, że miasto w dużej mierze żyje z turystów. Koszty noclegu najwyższe są oczywiście w centrum miasta. Z tego powodu warto zastanowić się nad nocowaniem na obrzeżach. Tym bardziej, że Praga ma świetnie rozwiniętą sieć komunikacji miejskiej. Zamieszkaliśmy w hotelu oddalonym od centrum, ale mogliśmy do niego dotrzeć w 15 minut. Sprzed hotelu do Mostu Karola dojeżdżał bezpośrednio tramwaj, a całość trwała ok. 15-20 minut. Można było również dojechać tramwajem do jednej z linii metra i na Plac Wacława dotrzeć w 10-15 minut. Rozbudowana sieć metra, tramwajów i autobusów to niewątpliwy plus Pragi. Szczególnie metro i tramwaje dojeżdżają niemal do każdego punktu miasta. W czerwcu 2013 r. bilet dobowy kosztował 110 koron. Po jego zakupie i skasowaniu można się poruszać wszystkimi środkami komunikacji w Pradze. Przemieszczania się samochodem lepiej unikać. Korki w stolicy Czech są bowiem czymś normalnym.
Plac Wacława
Plac Wacława (Václavské náměstí) to punkt, od którego rozpoczęliśmy nasze zwiedzanie Pragi. Z hotelu przemieściliśmy się metrem do stacji Muzeum. Wyjście z niej znajduje się u podnóża pomnika św. Wacława. Sam plac jest w zasadzie długim i wąskim bulwarem. Warto więc przejść w kierunku wejścia do pobliskiego Muzeum Narodowego (Národní muzeum), by z jego schodów zobaczyć widok na cały plac. W tym miejscu zatrzymaliśmy się przy muzeum, gdzie znajduje się m.in. ciekawa fontanna. Do samego muzeum nie wchodziliśmy. Zamiast tego zdecydowaliśmy się na przejście w dół Placu Wacława w kierunku Mostu Karola.
Nowe Miasto
Po drodze czekała nas wyprawa przez kręte i kolorowe uliczki Nowego Miasta, by w końcu dotrzeć do Starego Miasta. Obie nazwy są dość umowne, bo Nowe Miasto zostało założone w XIV w. Jak łatwo się domyśleć, jest jednak – i to o kilkaset lat – młodsze od Starego Miasta. Obie części miasta prezentują się bardzo okazale. Pewnym minusem jest fakt niemal wszechobecnej komercjalizacji miasta i zabytków. O tym, że Praga jest mocno nastawiona na turystów i ich potrzeby już wspominaliśmy. Czasami ociera się to jednak o przesadę, gdy na 100-metrowej uliczce znajduje się kilkadziesiąt sklepów z pamiątkami.
Most Karola
Ze Starego Miasta docieramy do Mostu Karola (Karlův most). To obowiązkowe miejsce wizyty dla chyba każdego turysty, który pojawia się w Pradze. Na moście mniejsze i większe grupki zwiedzających spotkać można niemal o każdej porze dnia i nocy. Most ozdobiony jest kilkudziesięcioma rzeźbami, a na obu końcach dostępu do niego strzegą dwie okazałe bramy. Zaletą mostu, oczywiście poza jego walorami wizualnymi, jest fakt, że dostępny jest on jedynie dla ruchu pieszego. Zgodnie z tradycją, jeden z elementów mostu należy potrzeć, jeśli chce się tu wrócić. Element ów łatwo wypatrzyć. Niemal cały czas ustawiają się do niego kolejki. Jeśli zaś mamy szczęście i nie ma tłumu turystów, to i tak nie będziemy mieli problemu ze jego znalezieniem. Jako jedyny na całym moście ma on bowiem złoty kolor. A wszystko właśnie dzięki pocierającym go turystom.
Przed wejściem na most, warto przejść nieco w lewo. Z tarasu pobliskiej kamiennicy zobaczymy wówczas widok na Wełtawę z Mostem Karola, Katedrą św. Wita, Wacława i Wojciecha oraz Zamkiem na Hradczanach w tle. Po Wełtawie niemal na pewno będą pływały statki. Stolica Czech bardzo aktywnie wykorzystuje bowiem rzekę do celów turystycznych.
Kościół św. Franciszka, Kościół Zbawiciela
Tuż przed wejściem na Most Karola znajdują się dwa kościoły. Jednym z nich jest Kościół św. Franciszka (Frantiska Serafinského). Kościół został wybudowany w XVII wieku, a na jego fasadzie znajdują się rzeźby przedstawiające patronów Czech. W kościele niestety nie można robić zdjęć. Można za to przyjść na wieczorny koncert. Zresztą koncerty organowe odbywają się w wieczorami w wielu praskich świątyniach. Kilkadziesiąt metrów od Kościoła św. Franciszka znajduje się Kościół Zbawiciela (Kostel Nejsvětějšího Salvátora). W tej świątyni nie ma zakazów i turyści mogą robić zdjęcia.
Mala Strana
Po przejściu przez Most Karola, skierowaliśmy się w lewo na Malą Stranę. Niemal do końca XVIII wieku było to osobne miasto. Od ponad 200 lat jest jednak częścią Pragi. Ważnym punktem Malej Strany jest Kościół Najświętszej Marii Panny pod Łańcuchem (Kostel Panny Marie pod Řetězem). Został on założony w XII wieku przez zakon joannitów, czyli Kawalerów Maltańskich. W wielu miejscach na kościele widoczny jest więc krzyż maltański. Niestety możliwe było wejście tylko do kruchty kościoła. Resztę musieliśmy oglądać przez zamkniętą kratę.
W pobliżu kościoła znajduje się Ściana Johna Lennona, która była kolejnym etapem naszej wyprawy. Ściana pokryta jest wielobarwnymi napisami i malunkami. Całość jest nieustannie zmieniana przez fanów Beatelsów i Johna Lenona. W latach 80-ych ściana była wyrazem sprzeciwu młodzieży wobec władzy. Dziś jest kolorowym punktem na turystycznej mapie Pragi, gdzie często pojawiają się turyści.
Spod ściany niewielkim mostkiem dostajemy się na wysepkę na Malej Stranie. Mostek jest jednym z wielu miejsc w Pradze, na którym wyraz swojej miłości dają zakochani. Niemal cała balustrada małej przeprawy ozdobiona jest kłódkami. Ich zamknięcie ma symbolizować trwałość związków. Co ciekawe, na mostku jest coraz mniej miejsca na nowe kłódki. Więcej przestrzeni na nie znaleźć można pod Mostem Karola.
Tuż obok mostku znajduje się Muzeum Kampa – galeria sztuki współczesnej. Do galerii nie wchodziliśmy, ale obok niej znajdują się dość oryginalne rzeźby Davida Černego nazwane Bobasy. Rzeźby to trzy monumentalne raczkujące bobasy o zdeformowanych twarzach.
Hradczany, Złota uliczka
Spod Muzeum Kampa skierowaliśmy się w kierunku kolejnego żelaznego punktu wizyty w Pradze czyli na Hradczany, gdzie znajduje się m.in. Zamek Hrad oraz Katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha (Katedrála svatého Víta, Václava a Vojtěcha). Już sama droga na Hrad jest bardzo ciekawa, bo u podnóża zamku roztacza się widok na Malą Stranę oraz Stare i Nowe Miasto. W oddali widać zaś osiedla mieszkalne. Praga miała bowiem to szczęście, że władze po II wojnie światowej duże blokowiska budowały z dala od historycznego centrum miasta.
Hrad oraz katedra to miejsca tłumnie oblegane przez turystów. Przy wejściu można kupić bilet (250 koron czeskich), który upoważnia do wejścia do większości okolicznych zabytków. Do samej katedry można wejść bezpłatnie. Darmowy wstęp obejmuje jednak tylko przedsionek świątyni. W celu przemieszczenia się w kierunku prezbiterium, należy przejść przez bramkę. Katedra była budowana z rozmachem, a jej rozmiar może nieco przytłoczyć zwiedzających. Okna świątyni ozdobione są witrażami. Jak wspominaliśmy w Pradze cały czas towarzyszyło nam słońce. Witraże były więc rozświetlone setkami kolorów. W pobliżu katedry znajduje się również słynna Złota Uliczka (Zlatá ulička). Wstęp na tę niewielką i barwną uliczkę jest płatny.
Petrin
Kolejny dzień naszej wizyty w Pradze postanowiliśmy poświęcić na wizytę na Wzgórzu Petřín. Tramwajem docieramy najpierw do Teatru Narodowego (Národní divadlo). W czasie naszej wizyty teatr był akurat remontowany. Nie pozostało nam więc nic innego, jak obejrzenie go jedynie z zewnątrz. Następnie Mostem Legii – stały punkt wizyt turystów z Warszawy – udaliśmy się na drugą stronę Wełtawy. Na szczyt Wzgórza Petřín można wjechać kolejką – podobna do dobrze znanej kolejki na Gubałówkę – lub wejść pieszo. Wjazd jest płatny, ale wystarczy kupić bilet komunikacji miejskiej. Jeśli więc wcześniej kupiliśmy bilet dobowy, wjazd mamy już opłacony. Przed wjazdem na szczyt warto zatrzymać się przy pomniku ofiar komunizmu (Pomník obětem komunismu). Na wzgórzu wzrok przyciąga widoczna z niemal każdego punktu Pragi kopia paryskiej Wieży Eiffla, czyli Petřínská rozhledna. Po wykupieniu bilety można wejść na wieżę. My skierowaliśmy się jednak do Labiryntu Luster (Zrcadlové bludiště). Bilet kosztuje 75 koron, ale zabawa jest niezła. Co prawda większość gości to dzieci, ale i starszym należy się nieco rozrywki.
Na Wzgórzu Petřín udajemy się następnie do znajdującego się tuż obok obserwatorium astronomicznego ogrodu. W Pradze byliśmy w czerwcu, więc różany ogród był w pełnym rozkwicie. Upał nie zachęcał jednak do zbyt długiego spacerowania między kwiatami. W drodze powrotnej zdecydowaliśmy się nie korzystać z kolejki. W dół prowadzi kręta droga wśród drzew. W czasie naszej wizyty dodatkowo kwitły jaśminy, których na zboczach wzniesienia jest bardzo dużo. Schodząc mijamy pomnik Karela Hynka Máchy - najbardziej znanego przedstawiciela czeskiego romantyzmu.
Wyszehrad
Upał, który towarzyszył nam w Pradze, nie zachęcał do szalonych turystycznych rajdów. Kolejnego dnia wybraliśmy się więc na Wyszehrad (Vyšehrad). Przed wiekami był to ośrodek władzy konkurencyjny wobec zamku na Hradczanach. Dziś jest oazą zieleni w Pradze. Na Wyszehrad najłatwiej dostać się metrem, dojeżdżając do stacji Vyšehrad. Nie znajduje się ona pod ziemią, a dodatkowo roztacza się z niej piękny widok na Pragę.
Tuż za bramą wjazdową do Wyszehradu po prawej stronie znajduje się Rotunda św. Marcina. Obiekt niewielki, ale niestety w czasie naszej wizyty zamknięty. Udajemy się więc na pobliski cmentarz (Vyšehradský hřbitov), gdzie pochowani są najwybitniejsi czescy artyści. Ostatnie miejsce spoczynku znaleźli tu m.in. Alfons Mucha, Bedřich Smetana, Antonín Dvořák.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że Wyszehrad jest wspaniałą alternatywą dla Hradu. O ile Zamek Hrad jest oblegany przez tłumy turystów, to okolice Wyszehradu wydają się turystyczną pustynią. Tłumów nie ma, a oglądać jest co.
Wracając do cmentarza, nie sposób nie zauważyć, że rodziny pochowanych tu osób chcą upamiętnić ich w sposób bardzo okazały. Na wyszehradzkiej nekropolii znajdują się bardzo okazałe, a czasami wręcz fantazyjne pomniki. Dodatkowo z wieży pobliskiej Bazyliki św. Piotra i Pawła (Bazilika svatého Petra a Pavla) co godzinę rozbrzmiewa dźwięk melodii granych przez kościelne dzwony. Atmosfera sprawia momentami wrażenie jak z filmu grozy.
Tuż obok cmentarza znajduje się Bazylika św. Piotra i Pawła. Jej historia sięga XI wieku. Wstęp do świątyni kosztuje 35 koron czeskich. Wejść jak najbardziej warto. Wszystkie ściany bazyliki oraz sufit pokryte są malowidłami i zdobieniami. Na filarach znajdują się zaś postacie świętych. W każdej nawie świątyni znajduje się natomiast ołtarz poświęcony innemu świętemu. W bazylice można robić zdjęcia – nie wolno tylko przy tym używać lampy błyskowej.
Po zwiedzaniu świątyni przeszliśmy do pobliskiego parku, w którym znajdują się rzeźby wykonane przez Josefa Václava Myslbeka. Stąd już blisko do murów wokół Wyszehradu. Rozciąga się z nich widok na Wełtawę oraz Pragę. Patrząc z jednego z tarasów widokowych, można również dostrzec XIV-wieczne ruiny nad wjazdem do tunelu.
Stare Miasto
Ostatni dzień wizyty w Pradze postanowiliśmy poświęcić na ponowne odwiedzenie rejonu Starego i Nowego Miasta. Wszystko dlatego, że zrobiło się nieco chłodniej i zwiedzanie stało się przyjemniejsze. Udaliśmy się więc w rejon Ratusza Staromiejskiego (Staroměstská radnice), na ścianie którego znajduje się słynny praski zegar astronomiczny Orloj. Wizyta w tym punkcie Pragi dostarcza ciekawych widoków. Nie co dzień obserwuje się tłum ludzi, z uniesionymi głowami i oczami utkwionymi w jeden punkt. A sam zegar też warto zobaczyć. Będąc na Starym Mieście warto też przejść do dzielnicy żydowskiej (Josefov).
W Pradze spędziliśmy niecałe pięć dni. Byliśmy w większości miejsc, które warte są odwiedzenia. Szczerze możemy więc polecić to miasto jako cel turystycznych wypraw. Jest ono doskonale przygotowane na zaspokojenie oczekiwań nawet najbardziej wybrednych turystów. Oferta turystyczna jest bardzo bogata i kilka dni w Pradze można spędzić bez szczególnie dużych wydatków.
czerwiec 2013
Jeśli dotarłeś aż do tego miejsca - dziękujemy za poświęcony czas! :-) Jeżeli masz go trochę więcej i zastanawiasz się gdzie pojechać... zapraszamy do przeczytania relacji i objerzenia zdjęć z innych naszych wypraw:
Brno • Toledo • Dublin • Mykonos • Fethiye i Oludeniz • Fatima • Londyn • Thassos • Kadyks • Liverpool • Lwów • Ateny • Andaluzja • Piza • Beauvais • Gozo • Budapeszt • Czarnogóra • Bodrum • Palanga i Lipawa • Saloniki • Costa de la Luz • Wenecja • Wiedeń • Chorwacja • Barcelona • Zakynthos • Segowia • Chopok • Rzym i Watykan • Peloponez • Haarlem • Stambuł • Bratysława • Kopenhaga • Buenos Aires • Paryż • Kijów • Kalabria • Wyspy Kanaryjskie • Mediolan • Lizbona • Madryt • Rodos • Gibraltar • Ronda • Kordoba • Gandawa • Riwiera Turecka • Jerez de la Frontera • Alpy Austriackie • Cypr • Trondheim • Florencja • Korfu • Salzburg • Chalkidiki • Kos • Edynburg • Wilno i Troki • Alicante • Włochy Północne • Kreta • Irlandia • Bergamo • Katalonia • Sewilla • Kusadasi • Brugia • Malta • Bretania • Santorini • Argentyna • Algarve • Bruksela •