Miasto trzech kultur

Planując podróż do Madrytu, rozważaliśmy jednodniową wycieczkę do któregoś z okolicznych interesujących miejsc. Padło na Toledo, ze względu na jego wartość historyczną, ale przede wszystkim niezaprzeczalne walory estetyczne i fenomenalną, łatwo dostępną panoramę miasta. Toledo nazywane jest miastem trzech kultur, bo przez wieki żyli tu wspólnie chrześcijanie, Arabowie i Żydzi, tworząc niepowtarzalną mieszankę architektoniczną i kulturową.

Kiedy pojechaliśmy?

Do Toledo pojechaliśmy na początku października. Choć zwykle o tej porze roku w Hiszpanii jest jeszcze słonecznie i ciepło, akurat na nasz wyjazd pogoda się zepsuła. Szczęśliwie akurat podczas zwiedzania Toledo niebo było pogodne, a ciemne, deszczowe chmury napłynęły dopiero wieczorem.

Co zwiedziliśmy?

Historyczne centrum miasta można obejść wszerz i wzdłuż w kilka godzin. Na zwiedzanie licznych muzeów, galerii czy świątyń trzeba przeznaczyć znacznie więcej czasu. A że szczególnymi fanami muzealnych gablot nie jesteśmy, pomimo niewątpliwie ciekawej historii miasta i imponujących zbiorów ją dokumentujących, skoncentrowaliśmy się na spacerze i oczywiście obejrzeniu panoramy Toledo.

Pierwsze kroki w Toledo

Do Toledo dojechaliśmy z Madrytu pociągiem (renfe). Komfortowa, ale dosyć kosztowna podróż (10,15 euro w jedną stronę) trwa 33 minuty. Pierwsze nasze wrażenie po przyjeździe było pozytywne i takie już pozostało do końca wycieczki. Po wyjściu z pociągu wita nas budynek dworca, wzniesiony w stylu arabskim. Wewnątrz można obejrzeć efektowną mozaikę z miniaturowych płytek, a do tego ładny sufit i wykończenia.

Budynek dworca w stylu arabskim. (foto: wnieznane.pl)

Z dworca kierujemy się do czerwonego autobusu Toledo Tourist Bus.

Dookoła miasta

Bus dojeżdża do historycznego centrum, a następnie robi rundkę dookoła miasta. To najlepszy i chyba najtańszy sposób, by zobaczyć wszystko co trzeba. Bilet całodniowy kosztuje 9 euro.

Najpierw naszym oczom ukazuje się zabytkowy most - Puente de Alcantara, a za chwilę słynny Alcazar. Masywna budowla z wieżami miała być siedzibą królewską, ale zasłynęła głównie z tego, że mieściło się tu więzienie.

W miarę jak autobus przemieszcza się malowniczym wąwozem Rio Tajo (rzeki Tag), obserwujemy coraz pełniejszą i piękniejszą panoramę Toledo. Za chwilę widać już również w pełnej krasie katedrę, kopuły i wieże innych kościołów, a po drugiej stronie rzeki rozległy budynek Academia de Infanteria, czyli szkoły militarnej.

W wyznaczonym punkcie autobus zatrzymuje się na dłużej, by każdy zdążył zrobić zdjęcie i nasycić oczy widokiem.

Panorama miasta zza rzeki Tajo (Tag). (foto: wnieznane.pl)

Następnie mijamy drugi z zabytkowych mostów, Puente de San Martin. Do niego jeszcze później wrócimy.

Wkrótce docieramy do jednej z miejskich bram - Puerta Bisagra. Tutaj można wysiąść i kontynuować zwiedzanie pieszo lub jechać dalej. Droga prowadzi pod górę, więc naszym końcowym przystankiem będzie Alcazar.

Spacer po historycznym centrum

Z bliska Alcazar nie prezentuje się już tak imponująco, za to obok znajduje się niewielki, ale ładny plac, od którego w różne strony prowadzą wąskie uliczki. Momentami można mieć wrażenie, jakby spacerowało się po Wenecji...

Uwagę przyciągają liczne sklepy z pamiątkami. Oprócz typowych suvenirów, można tu zakupić wspaniałą ręcznie zdobioną ceramikę, ręcznie wytwarzane figurki czy broń typu miecze, sztylety, noże, a nawet kompletne zbroje. Są też bogato zdobione wachlarze, tradycyjne hiszpańskie płytki azulejos czy akcesoria do flamenco.

Wkrótce docieramy do katedry Najświętszej Marii Panny w Toledo (Catedral de Santa María de Toledo). Ciasna zabudowa sprawia, że zdecydowanie najlepiej ogląda się ją zza rzeki, choć oczywiście warto przyjrzeć się detalom na fasadach. Ładnie wygląda także jej front od strony ratusza i Plaza del Ayuntamiento.

W miejscowych sklepikach można kupić wspaniałe wachlarze. (foto: wnieznane.pl)

Wąskie zaułki prowadzą nas do szeregu kościołów, w tym Iglesia de Santo Tome i Iglesia de El Salvador. Trzeba przyznać, że z zewnątrz obydwie świątynie niczym się nie wyróżniają i gdyby nie wieże, ciężko byłoby poznać, że to kościoły.

Kolejnym interesującym miejscem jest gotycki Monasterio de San Juan de los Reyes. Kościół miał być królewskim mauzoleum. Ostatecznie jednak do tego nie doszło, ale zarówno bryła świątyni, jak i jej otoczenie, zasługują na uwagę.

W kilka minut schodzimy do wspomnianego wcześniej Puente de San Martin. Dopiero z boku widać, jak potężny jest to most i jak wysoko zawieszony nad rzeką. Jednocześnie w obu kierunkach roztacza się ładny widok na Tag.

Nieco dalej, na zboczu, znajdują się ruiny Banos de Tenerias, czyli łaźni arabskich.

Toledo o zmroku

Najbardziej interesuje nas jednak panorama miasta o zmierzchu. Ponownie wsiadamy do autobusu i oczekujemy za zachód słońca. Przed godziną 20 miasto rozbłyska wreszcie światłami, tworząc nieco baśniowy widok. I nic to, że ostatni autobus dawno nam odjechał, a dookoła w zasadzie niczego nie ma. Przechodzimy kilkaset metrów, aż natrafiamy na restaurację. Kelner nie mówi po angielsku, a nasz hiszpański mocno kuleje, ale dochodzimy do porozumienia i kilka minut później podjeżdża zamówiona dla nas taksówka.

Jeszcze tylko rzut oka na miasto i ostatnim pociągiem wracamy do Madrytu.

Panorama Toledo tuż po zachodzie słońca. Przepięknie! (foto: wnieznane.pl)

październik 2014