Nadur
Nadur to z pozoru miejscowość niewarta uwagi. Nie leży nad brzegiem morza. Nie posiada archeologicznych zabytków. Brakuje tu atrakcji na miarę Azure Window. Niemniej warto tu się zatrzymać choćby na chwilę, np. jadąc z portu Mgarr na północ wyspy. Co warto zobaczyć? Przede wszystkim wieżę Ta'Kenuna, z której rozpościera się widok na okolice, zaś sam obiekt usytuowany jest w sercu ogrodu botanicznego. Ponadto Nadur się szczyci własnym muzeum morskim, które posiada w swoich zbiorach pamiątki od czasów rycerskich po dziś dzień. Kościół? Proszę bardzo. Parafia św. Piotra i Pawła jest świetnym przykładem barokowego stylu. Z okazji imienin obu świętych, tj. 29 czerwca obchodzi się huczną fiestę.
Tak się złożyło, że zatrzymaliśmy się w Nadur. Choć w wiosce brakowało typowo turystycznego zgiełku i atrakcji, to miało to swoje plusy. Dość powiedzieć, iż panuje tu sielska atmosfera. Stąd jest przysłowiowy rzut beretem do plaż San Blas oraz słynnej Ramla Bay, która w sezonie ściąga tłumy.