Njeguši
Njeguši to cicha i spokojna wieś położona na zboczach Lovćen nieopodal Kotoru. Dlaczego się do niej wybraliśmy? Z naszych informacji wynikało, iż znajduje się tam warty odwiedzin kościół, a także dom dynastii Petrović. I niby wszystko się zgadzało... Świątynia choć z zewnątrz klimatyczna, to jej wnętrza były niedostępne. Zastaliśmy drzwi zabite dechami.
Co innego dom... Nie był to okazały pałac. Ba, to nie był choćby budynek wyróżniający się na tle innych we wsi. Muzeum rodziny Petrović ze słynnym Piotrem II Petrović-Niegoszem na czele mieści się w surowej "stodole" zbudowanej z pustaków. Za 2 euro od osoby miejscowy kustosz zapoznał nas z sekretami rodziny, a także przytoczył barwne historie. Całość uzupełniały przedmioty nawiązujące do dynastii, a także książki wspomnianego Piotra. Jeden z egzemplarzy był również w języku polskim.
Piotr II Petrowić-Niegosz żył w pierwszej połowie XIX wieku i był prawosławnym biskupem, a także władcą (od 1830 roku aż do śmierci w 1851 r.). Jednak nim zaczął pełnić funkcje władcze, już od wczesnych lat młodości przejawiał zainteresowanie literaturą - rosyjską, czeską, a także polską. Tworzył poezje, pisał utwory o zabarwieniu polityczno-filozoficznym, a także poematy oraz dramaty. Jego jednym z najbardziej znanych dzieł jest "Górski wieniec", które zalicza się do największych osiągnięć serbskiej literatury i traktowane jest jako czarnogórska epopeja narodowa. W dniu 19 maja 2013 roku został ogłoszony świętym. Stosowna ceremonia odbyła się w monasterze w Cetyni.
Wspomniany kościół czy historia Piotra II Petrović-Niegosza to nie jedyne akcenty, które przyciągają do Njeguši. Wioska słynie z wyrobów suszonej szynki pršut, a także produkcji sera oraz innych domowych specjałów. Miody, rakija, wino czy wspomniane produkty spożywcze są do kupienia od ręki u miejscowych producentów. Warto zajrzeć na podwórka, porozmawiać, posmakować, skusić się na lokalny specjał.
Do Njeguši wjeżdżaliśmy od strony Budvy. Z jednej strony to tylko 30 kilometrów. Jednak ten dystans pokonaliśmy... w godzinę. To za sprawą ostrych zakrętów, stromych podjazdów oraz wąskich dróg, na których momentami nie sposób jest się minąć. Szczególnie, gdy z przeciwnej strony nadjeżdża autobus. Trudy podjazdu zdecydowanie wynagradzają widoki. Szczególnie, gdy z wioski kierujemy się drugą stroną wzniesienia do Kotoru. Polecamy zatrzymać się na poboczu przy jednym z zakrętów, aby podziwiać wspaniałą Bokę Kotorską.