Zamek św. Jerzego
To jedna z głównych atrakcji Alfamy, obok katedry Sé. Skąd ta popularność? To, że leży na najwyższym miejskim wzgórzu i mamy całą Lizbonę jak na dłoni, ma na pewno swoje znaczenie. Aczkolwiek głównym magnesem jest historia. Zbudowany na początku XII wieku przez panujących wówczas Maurów służył jako twierdza, żeby w 1147 roku przejść w ręce Alfonsa I Zdobywcy. W tym miejscu pojawia się postać zwana Martin Moniz. Jak niesie miejska legenda, w czasie walk ów rycerz miał własnym ciałem zablokować zamykające się wrota. To finalnie pozwoliło na odniesienie zwycięstwa. Zatem warto o tym pamiętać, gdy będziemy wsiadać do tramwaju linii nr 28 na pierwszej stacji wziętej od jego imienia.
Jednak wracając do samego zamku, to stał się on siedzibą dworu, po tym jak przeniesiono stolicę z Coimbry do Lizbony. Z czasem budowla została wyremontowana, a następnie z inicjatywy króla Jana I jej patronem ogłoszono św. Jerzego. Kolejne lata wiązały się ze schyłkiem świetności zamku. Swoje zrobiły – budowa pałacu nad Tagiem, przemianowanie go na koszary i więzienie oraz trzęsienie ziemi. Natomiast w połowie lat XX-wieku polecono przywrócenie pierwotnego charakteru budowli.
Tuż obok zamku znajdują się ogrody, w których można przysiąść na ławce i złapać nieco oddechu w cieniach drzew.