Belém
Belém, czyli po prostu Betlejem. Dawniej dzielnica pełniła rolę głównego portu. Ot, zamierzchłe czasy portugalskiego imperium kolonialnego. To stąd ruszyła słynna wyprawa Vasco da Gamy (1497r.). I choć dziś serce Lizbony bije 6 kilometrów dalej, to Belém jest chętnie odwiedzana przez turystów. Szczególnie, że miejsc wartych poznania nie brakuje. Choćby wymienić tylko Torre de Belem czy Klasztor Hieronimitów – oba miejsca wpisane na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dodajmy do tego Pomnik Odkrywców, spacery wzdłuż Tagu, a także przepyszne i słynne ciasteczka Pasteis de Belem. Szczerze? Wcale się nie dziwię, że w takim otoczeniu urzęduje na co dzień prezydent kraju w XVIII-wiecznym Pałacu.