Hipodrom
Między Błękitnym Meczetem a Hagia Sophia rozciąga się plac. Niby nic, niby tylko 500 metrów, a w przeszłości niezwykle istotne miejsce, będące sercem miasta. Hipodrom. To właśnie tu za czasów cesarza Konstantyna (IV wiek n.e.) ku uciesze 100-tysięcznej publiczności ścigały się rydwany konne, toczyły się ówczesne zawody sportowe czy też odbywało fetowane wszelkiego rodzaju zwycięstwa. Jednak nie tylko z radosnych powodów spotykali się tu mieszkańcy Stambułu. Również tutaj Turcy sygnalizowali swoje niezadowolenie z rządów czy też powodowali zamieszki. Jedna z nich zakończyła się upadkiem Abdula Hamita II w 1909 r.
Co ciekawe, zarówno bizanstyjcy cesarze, jak i sułtani osmańscy starali się upiększać te miejsce. Część z nich, jak choćby kwadryga odlana w brązie została skradziona i można ją oglądać... w Wenecji. To, co pozostało do dzisiejszych czesów to m.in. Obelisk Teodozjusza, który został przywieziony z egipskiego Luksoru. U jego dołu wyrzeźbione są sceny spotkań Teodozjusza z doradcami. Kilkadziesiąt kroków dalej stoi spiralna kolumna wężowa, a raczej jej fragment. Niegdyś na łbach trzech splecionych wężów ustawiona była misa. Jedną z głów możemy dziś obejrzeć w Muzeum Archeologicznym w Stambule. Trzecim elementem godnym uwagi na Hipodromie jest kolumna Konstantyna. To 32-metrowy słup, który jest powiązany z osobą cesarza Konstantyna VII Porfirogenety. Czewarty element to Niemiecka Fontanna (Alman Çeşmesi), wzniesiona z okazji drugiej rocznicy wizyty cesarza Wilhelma II (przed końcem XIX wieku). Co ciekawe, monument został całkowicie zbudowany w Niemczech i w częściach przetransportowany do Stambułu. Warto podejść do fontanny nieco bliżej, gdyż jej kopuła jest szczelnie pokryta złotymi mozaikami.
Pokaż Stambuł na większej mapie