Stadion Besiktasu - İnönü Stadı
W Stambule fani piłki nożnej nie mają prawa narzekać. Galatasaray, Besiktas czy Fenerbahce to marki o uznanej, europejskiej renomie. Będąc w pobliżu pałacu Dolmabahce można się wybrać na drugą stronę ulicy, aby choć przez chwilę poznać historię "Czarnych Orłów", czyli ulubionego klubu pierwszego prezydenta Turcji - Mustafy Kemala Atatürka. To właśnie na İnönü Stadi swe mecze rozgrywa założony w 1903 roku Besiktas.
Zbudowany w maju 1947 roku İnönü Stadi nie powala nowoczesnością ani również pojemnością. Mówiąc szczerze, 32 tysiące krzesełek nie robi wrażenia. Inna sprawa, że nie ilość, a jakoś dopingu symaptyków potrafi niekiedy przyprawić o ciarki na ciele.
Obiekt nie pozwala na wiele przeciętnemu turyście. Nie wejdzimy na trybuny, nie zajrzymy do szatni, nie zrobimy sobie zdjęcia z poziomu murawy. Na osłodę pozostaje wizyta w klubowym muzeum, które jest nieczynne w niedziele i dni meczowe.
Po przekroczeniu progu wita nas ściana wypełniona proporczykami, na której można się doszukać polskiego akcentu. Otóż jesienią 1996 roku Legia Warszawa mierzyła się z Besiktasem Stambuł w ramach rozgrywek Pucharu UEFA. Obronną ręką z dwumeczu wyszli Turcy. W części głównej nie sposób zauważyć statuetki orła, który jest symbolem BJK, a także makiety stadionu upamiętniającej wygrany pojedynek z Barceloną w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Można odnieść wrażenie, że ogranie hiszpańskiej ekipy to jeden z największych powodów do dumy tureckiego klubu. Przypomina o tym fakcie również obraz, na którym m.in. widnieje wynik 3-0 dla gospodarzy.
Z każdym kolejnym krokiem podziwiamy wszelkiego rodzaju trofea, medale, statuetki, zarówno odnoszące się do krajowych, jak i europejskich rozgrywek, z naciskiem na Ligę Mistrzów, te skromne, jak i te bardziej okazałe, z ostatnich lat, jak i sprzed kilku dekad, czy też upamiętniające jubileusz 100-lecia istnienia. Nie brakuje również gablotki ze znaczkami i medalami. Również za szybą możemy odszukać spisany hymn Besiktasu. Swoje miejsce ma także geneza herbu i wyjaśnienie przydomku "Czarne Orły". Są też koszulki, nadgryzione zębem czasu. Piłkarze, którzy zapisali się w sposób szczególny na kartach historii, mają swoje gablotki z koszulkami, butami, piłkami, zdjęciami czy też medalami.
Po zakończeniu zwiedzania muzeum nie przechodzimy płynnie do sklepu z gadżetami, jak to ma miejsce w zachodnich klubach. Wracamy skąd przyszliśmy. Po pamiątki BJK trzeba wstąpić kilka kroków dalej. Jednak asortyment oficjalnego sklepu Besiktasu nie rzuca na kolana i spokojnie można go uznać za uboższy niż niejeden w Polsce.
Mając jeszcze kilka minut wolnego czasu można zrobić rundkę wokół obiektu, dzięki czemu można przynajmniej zza ogrodzenia zobaczyć fragment trybun, a także rzucić okiem na część azjatycką miasta. Bo to, co dodatkowo wyróżnia İnönü Stadı, to fakt, że jest jedynym na świecie, z którego można oglądać dwa kontynenty - Europę oraz Azję.
- - -
Ówczesny obiekt uległ całkowitej modernizacji. 2 czerwca 2013 roku rozpoczęły się prace rozbiurkowe mające na celu przygotowanie terenu pod budowę nowego obiektu - Vodafone Park przeznaczonego dla niespełna 42000 widzów. Uroczyste otwarcie nastąpiło 11 kwietnia 2016 roku.
Na nowym stadionie starano się zachować "harmonię ze środowiskiem naturalnym oraz historycznym krajobrazem Bosforu". Moze o tym świadczyć fakt, iż po "starym" stadionie, ostała się zabytkowa trybuna Eski Açık. Ponadto całość została wyposażona w nowoczesne rozwiązania, zarówno jeśli chodzi o technologie IT, jak i konstrukcję.
Niestety, obecny Vodafone Park był "świadkiem" przykrych zdarzeń. 10 grudnia 2016 roku w pobliżu stadionu doszło do eksplozji dwóch bomb, które zabiły 46 osób oraz zraniły kolejnych 136. Ofiar mogło być znacznie więcej, ze względu na fakt, że właśnie tego dnia Besiktas podejmował u siebie drużynę Bursasporu.
Pokaż Stambuł na większej mapie